Nie wiem czy ktokolwiek zwrócił na to uwagę (sama przegapiłam dokładny termin ^^”), ale minął ponad rok od wstawienia przeze mnie pierwszej notki na mojego pierwszego bloga (Iskierko nie bij za powtórzenia).
Szczerze mówiąc nie myślałam, że wytrzymam tak długo i dam radę napisać ponad 20 rozdziałów jednego opowiadania, którego w Wordzie mam już ponad 130 stron (naprawdę zadziwiające). Gdyby ktoś wtedy powiedział mi, że tyle wytrzymam chyba bym go wyśmiała, bo mam skłonność do rezygnowania z wielu rzeczy… zwłaszcza tych, które mi nie wychodzą. I muszę przyznać, ze na początku właśnie tak było…
Nie pamiętam dokładnie, jak brzmiał pierwszy komentarz, wiem tylko że napisała go Rei (w takich sytuacjach powinnam dziękować za pamięć wzrokową :]) i to w momencie, gdy miałam już publikować ostatnią – wtedy – notkę. Gdyby nie ona pewnie Niezwykły gość nigdy by nie ujrzał światła dziennego, a moja nędzna pisanina zakończyłaby się w tamtym momencie, a teraz… szczerze mówiąc nie wiem jak to będzie dalej wyglądało, ale NG na pewno skończę!
To pewnie niewiele, ale chciałabym bardzo… bardzo podziękować kilku osobom. Zwłaszcza za to, że ze mną „byłby”, a przede wszystkim dalej są, sprawiając ze uśmiech wypływał na moją twarz, a gdzieś w środku coś drgało radośnie (nie raz komentowałam na głos komentarze, narażając się na dziwne spojrzenia innych, ale już taki mój specyficzny „urok” :]). Lubię to uczucie, gdy czytam czyjeś przypuszczenia i z trudem powstrzymuje się, żeby od razu nie „wygadać” że dana osoba ma/nie ma racji…
Ario, nie wiem czy jesteś tego świadoma, ale byłaś drugą osobą, która sprawiła że tak łatwo nie zrezygnowałam :) w tym miejscu chciałabym Ci bardzo podziękować za każde napisane zdanie i za to, że w dużej mierze dzięki Tobie jeden z bohaterów opowiadania jest, jaki jest ;). Zawsze jesteś „tutaj” mile widziana :)
.OLU., czy wiesz że jesteś jedną z trzech dobrych duszyczek, które są ze mną teraz przy niemalże każdym rozdziale? I chyba zabrakłoby mi miejsca, żeby napisać, jak dużo to dla mnie znaczy (zwłaszcza że osobiście wiem,jak trudno czasami jest coś napisać) :) Chciałabym Ci podziękować za każde napisane słowo i przypuszczenie, jakie tylko wypłynęło spod twoich palców. Szczerze mówiąc nie wiem, jak wytrzymałaś aż tak długo i jak do tej pory nie uciekłaś z krzykiem (i mam nadzieję, że jeszcze trochę u mnie „pobędziesz”) C(: (jakbyś jeszcze poszukiwała jakichś ciekawych piosenek/zespołów, mogę parę polecić, które moim zdaniem są godne uwagi ^^)
Shevo, nie wiem dlaczego, ale jak tylko widzę twój nick to od razu przypomina mi się twój kot, który popsuł ci kiedyś tam klawiaturę (minus skłonności do zapamiętywania takich „ciekawostek”) ^^” w tym momencie chciałabym Ci bardzo podziękować za każdą szczerą opinię wyrażoną w napisanych przez Ciebie komentarzach. :) Mam nadzieję, że nawet jeżeli nie zawsze podobać Ci się będzie jakikolwiek mój pomysł, zostaniesz ze mną chociaż jeszcze trochę :)
Chciałabym też bardzo podziękować pozostałym osobom (w tym Rydik, Hoshizorze-chan, bez_tematu, Aleey i kilku jeszcze innym), które zostawiły swój ślad pod moimi wypocinami... Dziękuję że byłyście chociaż przez „chwilkę” :)
No i na deser została osoba, która najwięcej ze mną cierpi, a bez której najpewniej notki wychodziłyby dużo bardziej nieregularnie niż się to czasem zdarza (co było widać ostatnio ;p)… Kochana Iskierko dziękuję Ci bardzo za każdy dodany przez Ciebie komentarz, za cierpliwość jaką się wykazujesz, sprawdzając wybazgrane przeze mnie rozdziały, za każdy zauważony błąd (dzięki Tobie oryginalne rozdziały nabierają barw i to… dosłownie ;)), za każdy irracjonalny szpagat mniej (ale muszę przyznać, że te niektóre powtórzenia mnie wykańczają :|)… Ale przede wszystkim chciałabym Ci podziękować za słowa otuchy, które zawsze mogę u Ciebie znaleźć i czas, jaki poświęcasz mojej osobie oraz szczerość, której może na szczęście, jeszcze aż tak boleśnie nie odczułam, ale z drugiej strony może to ta szafa mnie trochę bardziej uszkodziła… o.O Ah widzisz... i zapomniałabym jeszcze o twoim równie "krzywym" poczuciu humoru, jak moje B) Bardzo Ci za wszystko dziękuję, jesteś naprawdę kochaną istotką :*
A teraz chyba zostało mi tylko napisać... Oby do kolejnej takiej notki za rok... ;p
Dziękuje Rin :) i obiecuję że jestem twooją fanką do samego końca, nawet jeśli ostatnio z lenistwa nie komentowałam Twojego swietnego opowiadania... ciesze sie ze pomoglam ci stworzc jedna postac ale to tz mimo wszystko tak wspaniale tworzysz notki za ktorymi przepadam
OdpowiedzUsuńAria
Nie wiem, czy to nie było przypadkiem przy pierwszym, bądź drugim komentarzu..;d Z resztą kot nadal się nie zmienił.. Dalej jak ładuje mi się na biurko to prosto na klawiaturę i zejść nie chce;d Nie masz za co dziękować.. Komentarze pisze z czystą przyjemnością, z resztą czytam też z przyjemnością;) Poza tym.. Tak szybko się mnie nie pozbędziesz, jak już kiedyś mówiłam;) Zostane i to długooo;D Nie mam w zwyczaju przerywać czytania w jakimś momencie.. Także.. Jeszcze troche się ze mną pomęczysz;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;**
awwww.... jak słodko... Nie ma za co Chochliczku mój kochany;* Mi również to opowiadanie sprawia dużo frajdy, a Twoje maile nieraz zwalają mnie z fotela:D Ja wiem, że powtórzenia bolą, ale taka ich złośliwa natura^^ Zamierzam nakłonić Cię nie tylko do dokończenia Gościa, ale także do dalszego pisania. Wychodzi Ci to dobrze i, mimo że nieraz jest ciężko, to warto to kontynuować. Poza tym Yuu za bardzo pokochał Su, żeby oddać Ci go całkowicie, więc te momenty bez nich można wykorzystać na pisanie:) A propo pisania.... To kiedy następny rozdział? :>
OdpowiedzUsuń;*
Dziękuję, ale raczej to ja powinnam dziękować Ci za to, co tworzysz i dzielisz się razem z innymi ;) Z wielką chęcią zaglądam na Twojego bloga i czytam opowiadania, które są dobre, pobudzają wyobraźnię i wywołują u czytających różne emocje. Chociaż przyznam, że naprawdę czasami mam takie zacięcie i ciężko jest mi napisać coś sensownego w komentarzu a niekiedy zajmuje mi to trochę czasu, by wszystko to co myślę zawrzeć w zadowalającej mnie formie. Dziwnie to zabrzmiało, jednak to prawda ;p Wiedz jednak, że robię to z czystej przyjemności!! ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wytrzymasz z nami jeszcze kolejny rok i kolejny i kolejny (…) i że zawsze będziesz miała natchnienie, by tworzyć następne ciekawe historie! ;D
Pozdrawiam i oczywiście czekam na kolejną część:*
.OLA.